A może dla niego to będzie wystarczające i do tego zależy też ile posiada funduszy.

to wszystko po tych samych pieniądzach jedno gówno  ale trw z biadaszek są troche lepsze mam na TLce TURa 6 po 3 latach wszystkie tulejki do wymiany tyle że za cały komplet coś ponad 350 zł a do tych zachodnich jedna tyle kosztuje;) mimo tego polecam Quicka  lub Stolla

Nie bierz polskiego ładowacza, wystarczy że ja kupiłem i po roku czyli 900 mth mam takie luzy że hej. I jest bardzo ciężki i nie działa amortyzacja. Jedyna zaleta to silny jest bo na przednie koła traktor stawia w mig. I co jeszcze ważne regularnie smarowany!

Ostatnio edytowany przez Marecki30 (2010-05-16 21:37:37)

z polskich ładowaczy najlepsze robi HYDRAMET, sam  mam juz 6 lat TUR-16 a własnie kupiłem na inny ciagnik TUR-17. jedyna  ich wada to że lubi sie pocić rozdzielacz ale idzie to opanować.  Jest wart swoich pieniędzy. Moim zdaniem lepszy od np Metal fach .

zgadzam się całkowicie jak z polskich to hydramet  ja mam od nich osprzęt i jest lepszy od mandama

a ja wolałem tego mercedesa w wysięgniku o nazwie quicke

akurat do ciągnika tej klasy to jednak uważam że lepjej wybrać polski ładowacz bo przy tej masie  i wydatku pompy to wiele nie nawojujesz nim (no chyba że ma być głównie do prac załadunkowych to w tedy zachodni lepszy bedzie ale jak do codziennych prac w gospodarstwie z produkcja zwierz... no to do tego traktora wystarczy polski )a cociaz by sie rozleciały tulejki tak jak u mnie to po czterech latach  mozesz kupic drugi no i tak wyjdzie taniej niż zachodni ale do wiekszego ciagnika  np. t60** to już warto sie zainteresowac jakims mercedesem ^^